Trendy w marketingu na nadchodzący rok opisały już wszystkie, znacznie mądrzejsze ode mnie głowy i niczego nowego w tej materii nie wymyślę. Skupiłem się zatem na rzeczach, które, mam nadzieję, będą coraz rzadziej elementem naszej pracy w public relations, ponieważ są coraz mniej skuteczne. Poniższe 8 punktów to trochę wishful thinking, ale kto wie?
#1 Mniej treści reklamowych i chwalenia się
Wierzę, że będziemy tworzyć mniej treści nastawionych na informowanie i jednostronną komunikację. Zamiast chwalić się każdą zmianą w firmie, nowymi kontraktami czy wynikami finansowymi, postawimy na content marketing. Jeszcze mocniej niż dotychczas skupimy się na treściach, które dostarczają konsumentom rozrywki, pomagają im rozwiązać problem, doradzają, rozwijają, wzruszają czy inspirują. W tworzenie firmowego contentu będziemy częściej angażować naszych odbiorców i stawiać na user-generated content.
#2 Informacje prasowe tylko wtedy, gdy naprawdę potrzebne
Wiele osób uważa, że informacja prasowa przeszła już do lamusa. Jest to jednak nadal jedno z najefektywniejszych narzędzi public relations, pod warunkiem, że rzeczywiście mamy do przekazania interesującego newsa. Rosnąca świadomość PR-owców, że nie warto na siłę tworzyć informacji prasowych sprawi, że w nadchodzącym roku będziemy wysyłać ich znacznie mniej. W relacjach z mediami skupimy się na bardziej rozbudowanych formach współpracy, materiałach exclusive, wywiadach itp.
#3 Follow-up przestanie być potrzebny
Mniej informacji prasowych = mniej follow-upu. Oczywiście dobra „obdzwonka” zwiększa liczbę publikacji. Jednak zazwyczaj dotyczy to tych informacji, które są mało atrakcyjne dla mediów i musimy je siłą wciskać dziennikarzom. Mam nadzieję, że skupiając się tylko na ciekawych newsach nie będziemy musieli obdzwaniać i denerwować dziennikarzy. Samo „zażre”.
#4 Trzy razy się zastanowimy, zanim zrobimy kolejną konferencję prasową
Podobnie jak w przypadku informacji prasowych, konferencje mają sens, jeśli naprawdę mamy coś nowego do powiedzenia. W 2018 roku dziennikarze będą mieli jeszcze mniej czasu na opracowywanie materiałów, niż mają go teraz. W związku z tym, nie pójdą na konferencję, jeśli nie zapewnimy im czegoś dodatkowego, czego nie mogą otrzymać po prostu mailem. Obyśmy coraz częściej rezygnowali ze wspomnianych konferencji prasowych na rzecz innych narzędzi komunikacji.
#5 Kryzysy w social media przestaną wybuchać w weekendy
No prawie. Nie chodzi o ich wybuchanie, a o nasze podejście do nich. Wierzę, że przestaniemy traktować każdy negatywny wpis jako kryzys. Tyle mówimy o tym, że jako PR-owcy budujemy relacje, prowadzimy dialog itp. Zatem większość „kryzysów” powinniśmy traktować jako feedback, z którego możemy wyciągnąć wnioski i rozwinąć nasz produkt, czy poprawić komunikację. A nie jako coś, co musimy jak najszybciej uciszyć. W „przekuwaniu kryzysu w sukces” nie chodzi tylko o to, żeby napisać śmieszny komentarz, zmienić narrację i uspokoić nastroje, ale także o to, żeby wyciągnąć lekcje.
#6 Nie tylko media relations, głupcze!
Zmiany w sposobie komunikacji sprawią, że media relations przestaną być główną kompetencją agencji PR. Nadal będą stanowić podstawę, ale nie będą najważniejsze. Agencje public relations coraz częściej będą pełnić rolę zewnętrznego doradcy, a nie specjalistów od follow-up i śniadań prasowych.
#7 Zapomnimy o AVE i nie będziemy liczyć publikacji
Może jeszcze nie w tym roku, ale AVE przestanie być głównym narzędziem mierzenia efektywności naszej pracy. Podobnie w przypadku liczby publikacji. Wujek Google już nie lubi powtarzających się treści, co sprawia, że w większości wypadków nie powinno nam zależeć na kopiowaniu naszych informacji prasowych 1:1 przez jak największą liczbę dziennikarzy. Wtedy, zamiast piąć się w górę wyszukiwarki, możemy spaść na samo jej dno.
#8 Mniej fake newsów
Na koniec jeszcze więcej wishful thinking. Mam nadzieję, że w 2018 roku będziemy mieli do czynienia z mniejszą falą fake newsów. Wierzę, że narzędzia wprowadzane przez Facebooka i Google w końcu zaczną przynosić efekty.