Rano, jeszcze przed wstaniem z łóżka, przeglądamy Instastories. W drodze do pracy dostajemy kilka nowych snapów. Podczas przerwy na kawę w korpo oglądamy śmieszny filmik na YT. W międzyczasie nowe stories, snapy. W domu oglądamy kilka materiałów poradnikowych na oraz daily vlog naszego ulubionego influencera. Z kolei na vimeo filmiki z wakacji w poszukiwaniu inspiracji, a przed snem wybieramy coś z oferty Netflixa, Showmaxa czy HBO GO.
Tak wygląda większość naszych dni w kontekście konsumpcji video. A to tylko niewielka część najpopularniejszych platform filmowych. Czy jesteśmy w stanie konsumować jeszcze więcej treści video?
Od początku - co to jest IGTV?
To nowa aplikacja Instagrama, która umożliwia oglądanie długich formatów video, ale tylko w formacie pionowym. IGTV działa jako osobna aplikacja, ale można na nią wejść także bezpośrednio z Instagrama. Apka automatycznie udostępnia filmy wszystkich osób i marek, które obserwujemy. Podobnie, jeśli chcemy opublikować film, będzie on dostępny dla wszystkich, którzy nas obserwują.
Czy potrzebujemy kolejnej platformy video?
Z raportu agencji mediowej Zenith „Online Video Forecasts 2018” wynika, że Polacy spędzą w tym roku dziennie średnio 49 minut na oglądaniu wideo w sieci. Średnia na świecie jest jednak wyższa aż o 18 minut. Do 2020 roku konsumpcja video będzie stale rosła. Przeciętnie będziemy oglądać filmiki w sieci przez 84 minuty dziennie. Jednocześnie, według IAB NewFronts Video Ad Spend Study z 2017 roku, aż 90% filmów na smarftfonach oglądamy pionowo. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują zatem, że nowa platforma do pionowych video jest nam bardzo potrzebna.

Jednak IGTV na razie nie porywa
Dotychczas tylko kilka marek zabłysnęło tam większymi kampaniami. Netflix opublikował godzinny materiał pokazujący, jak Cole Sprouse, aktor znany z Riverdale, je hamburgera. Z kolei Buzzfeed zaprezentował 30-minutowy film z jedzenia lizaka…
Na IGTV znajdziemy jednak też poważniejszy content. BBC, oprócz standardowych newsów, publikuje także krótkie reportaże. Z kolei National Geographic zaprezentował odcinek nagradzanego serialu „Przedziwna planeta ziemia”, tylko że przystosowany do formatu pionowego. Prawie 50-minutowe wideo osiągnęło 1,3 mln wyświetleń. Brzmi, jakby IGTV rzeczywiście „zażarło”? Na poprawkę trzeba wziąć to, że wyświetlenie liczy się od 3 obejrzanych sekund a materiały odtwarzają się automatycznie przy przeglądaniu… Nabijanie wyświetleń w takiej sytuacji jest dość proste przy 90 mln. obserwujących.
Zamieniliśmy Snapa na InstaStories, ale czy zamienimy YT na IGTV?
Teoretycznie IGTV ma rywalizować z YouTube. Mark Zuckerberg cały czas szuka możliwości stworzenia platformy video, która mogłaby rzucić rękawice Google i zabrać użytkowników YT. Udało mu się już wygrać wojnę ze Snapchatem (InstaStories ma dzienne 2x więcej użytkowników niż Snap), jednak rywalizacja z YT nie będzie taka prosta.
Idea stworzenia platformy do pionowych video na razie się nie sprawdza. Wiele marek czy znanych instagramowych profili wrzuca filmy dalej w poziomie. Niektórzy nawet dodają komunikat na początku video z prośbą o przekręcenie ekranu smartfona do poziomu… Z kolei część filmów poziomych jest dostosowywana do formatu pionowego, co często jest bardzo widoczne i wygląda po prostu źle.
Mam wrażenie, że Europa i USA nie są jeszcze gotowe na oglądanie długich pionowych video na telefonie, który trzeba trzymać w ręku. Co innego w Japonii, w której niezwykle popularny jest livestreaming i taki format może się tam świetnie sprawdzić.
Jednocześnie IGTV wydaje się świetnym narzędziem dla osób, marek i profili, które żyją głównie na Instagramie. Fashionelki, travelling czy profile kulinarne takie jak Buzzfeed tasty mogą z łatwością wykorzystać IGTV do zwiększenia zaangażowania swojej społeczności – głównie dzięki temu, że nie muszą budować jej od nowa. Jednak na ciekawe kampanie marek, przeznaczone bezpośrednio na IGTV, jeszcze poczekamy.
Podobnie w przypadku contentu tworzonego przez zwykłych użytkowników. Na razie jesteśmy zbyt pochłonięci Instastories i nie dostrzegamy potrzeby publikowania treści na kolejnym kanale. Chyba że ktoś wymyśli jakiś format, który na IGTV będzie się idealnie nadawał 😊
Odpowiadając na pytanie z tytułu: tak, ale konsumenci i marki muszą jeszcze wymyślić, do czego będzie im służyło IGTV 😉